- autor: Redakcja Płomień Sosnowice, 2014-09-09 22:43
-
W 4 kolejce wadowickiej Klasy B II Płomień podejmował na własnym stadionie drużynę dotąd niepokonaną, czyli Olimpię Chocznia. Spotkanie obfitowało w wiele ładnych akcji. Bez wątpienia ozdobą meczu była bramka na 1:0 Michała Machno.
Jak co mecz sosnowianie od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku i starali się wywołać presję na rywalach. Nie udało się niestety nękać obrońców gości, gdyż każda piłka wznawiana przez bramkarza była posyłana od razu na naszą połowę. Typowa gra na aferę, jak najdalej od własnej bramki. Olimpia długo nie mogła odpierać ataków naszych zawodników. Już w 15 minucie objęliśmy prowadzenie. Mateusz Dziedzic posłał górną piłkę do Michała Machno, a ten na linii pola karnego przyjął ją na klatkę i bez zastanowienia uderzył z woleja. Futbolówka pofrunęła pod porzeczkę nie do obrony. Kilka minut później goście mieli okazję na wyrównanie, jednak piłka uderzona z rzutu wolnego odbiła się od słupka. Kolejny groźny strzał zawodnika z Chocznii wyciągnął spod poprzeczki Krzysztof Gonciarski, który popisał się niezłą paradą. W 26 minucie Płomień drugi raz w tym meczu cieszył się ze zdobycia gola. Mateusz Dziedzic ze środka pola dograł piłkę za obrońców, a Jakub Kucia zgubił krycie obrońcy i z pola karnego pokonał bramkarza gości. Kilkanaście minut później była szansa na 3:0, ale bramkarz obronił strzał Kamila Wąsa. Wynik do przerwy nie zmienił się i sosnowianie schodzili do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.
Druga połowa była dużo ciekawsza. Więcej akcji, bramek i niestety nerwów. Tym razem to Olimpia doszła pierwsza do głosu. W 55 minucie rajd, a raczej holowanie piłki przez jednego z graczy gości przerwał faulem Dawid Bujak, a że było to w polu karnym to sędzia nie miał wątpliwości. Rzut karny czego efektem była bramka. Krzysiek Gonciarski wyczuł strzelca, ale strzał był zbyt precyzyjny. Płomień ewidentnie spuścił z tonu, co można było zobaczyć. 10 minut później wrzutka z prawej strony, a Dawid Bujak chcąc wybić piłkę głową źle obliczył jej tor lotu i odbił ją ręką. Arbiter główny drugi raz wskazuje na wapno. Tym razem zawodnik z Chocznii pomylił się i piłka poszybowała nad poprzeczką. Sosnowianie wyczuli chwile słabości rywali i Mariusz Rudek świetnie dograł do Mateusza Dziedzica, a środkowy pomocnik Płomienia tym razem sam wymierzył sprawiedliwość i zdobył gola na 3:1. Chocznia chwilę później dostała kolejny cios, bowiem Jakub Kucia na prawej stronie boiska wypuścił sobie daleko piłkę i w pojedynku szybkościowym wygrał z obrońcą wychodząc na czystą pozycję. Defensor gości nie mając wyboru zahaczył naszego napastnika i ujrzał czerwoną kartkę za to zagranie. Ostatni kwadrans graliśmy w przewadze, jednak to nie przeszkodziło Olimpii w przestraszeniu nas. 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry obrońca gospodarzy źle główkował i do bezpańskiej piłki dopadł strzelec pierwszego gola dla Olimpii i z 20 metrów strzałem po ziemi pokonał bramkarza Sosnowic. W doliczonym czasie gry przeżywaliśmy horror, jednak do końca meczu nie zmieniło się już nic i kolejne 3 punkty dochodzą na nasze konto.
GALERIA Z MECZU