- autor: kkuba1993, 2013-10-29 17:09
-
W ostatniej kolejce rundy jesiennej Płomień Sosnowice wyruszył na mecz do Choczni, aby zmierzyć się z miejscową Olimpią. Ostatecznie goście wywieźli pełną pulę wygrywając 2:1 po dramatycznym meczu.
Pierwsza połowa była równa, lecz to akcje sosnowian wydawały się być groźniejsze. Już po kilku minutach gry Łukasz Sikora znalazł się przed bramką gospodarzy, ale w ostatniej chwili obrońca Olimpii wybił mu piłkę spod nóg. Najlepsza okazja na zdobycie bramki była w około 20 minucie, kiedy to po faulu na naszym zawodniku sędzia wskazał na wapno. Do rzutu karnego podszedł Mateusz Kutermak, który zwykle nie myli się z tego stałego fragmentu, niestety tym razem piłka odbiła się od poprzeczki po jego strzale. Pięć minut później świetny strzał zza pola karnego oddał Rafał Stabryła. Piłka znalazłaby się w siatce, gdyby nie bramkarz, który sparował piłkę na poprzeczkę. W pierwszej odsłonie meczu nie zobaczyliśmy bramek.
Druga połowa to mieszanka radości, złości i horroru. Na boisku pojawili się Mariusz Rudek i Patryk Lelek za Łukasza Sikorę i Rafała Stabryłę. Jako pierwsi do głosu doszli goście. W 50 minucie świetne podanie dostał Patryk Lelek, który tuż przed polem karnym został sfaulowany przez obrońcę. Do piłki umieszczonej przy narożniku podszedł Tomasz Piwowarczyk. Fenomenalne uderzenie Tomka znalazło swój cel w okienku bramki gospodarzy. Bramkarz nie miał żadnych szans. Fatalnym zachowaniem popisał się Jarosław Grych, który w 10 sekund otrzymał dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną. Pierwszą dostał za odkopanie piłki po gwizdku, natomiast drugą za protesty. Po 10 minutach rzut wolny wykorzystali gracze Olimpii pokonując Jakuba Mosóra na raty. Trener w 65 minucie zdecydował się wpuścić na boisko Piotra Domagałę, który po 3 meczach pauzy był głodny gry. Wszedł na atak w miejsce Pawła Szczypczyka, aby po chwili zmierzyć się oko w oko z bramkarzem gospodarzy. Niestety jego uderzenie po ziemi trafiło w nogę goalkeepera. Kiedy wszyscy myśleli, że mecz zakończy się podziałem punktów w 80 minucie sosnowianie znów uwierzyli w zwycięstwo. Aktywny w tym mecz Piotrek Domagała ruszył na bramkę Choczni i uderzył. Bramkarz obronił ten strzał, a do odbitej piłki dobiegł Mateusz Kutermak i strzelił po ziemi przy słupku. Obrońca gospodarzy w tej akcji zachował się niczym bramkarz klasy światowej, rzucił się i wybronił strzał kapitana Płomienia. Oczywiście czerwona kartka dla obrońcy i rzut karny. Tym razem do piłki podchodzi Łukasz Hodor i idealnie posłał piłkę w swój lewy górny róg. Bramkarz mimo, że wyczuł Hodora nie miał żadnych szans. Trzy minuty później trener posyła na boisko Marcela Zająca w miejsce strzelca drugiej bramki. Kibice zgotowali Łukaszowi owację na stojąco. Zawodnicy z Sosnowic cieszyli się ze zwycięstwa pierwszy raz od 8 meczy.