- autor: piti23, 2012-04-29 19:40
-
Przy bardzo dużym upale naszym zawodnikom przyszło rozegrać mecz 11 kolejki, mecz bardzo ważny dla układu tabeli a jak on wyglądał zapraszam do czytania relacji
Płomień do Witanowic udał się bez Piotrka Domagały oraz Pawła Matery ale z nadziejami na korzystny wynik, lecz jak się okazało szybko nasz entuzjazm osłabł.
Od początku meczu Płomień zaatakował jednak nic z tego nie wynikało. W 5 minucie Skawa miała rzut wolny z połowy boiska gracz gospodarzy uderza piłkę w światło bramki nasz bramkarz (Robert Zamysłowski) myśląc chyba że to niegroźny strzał chciał tą piłkę złapać lecz ta wpadła mu między rękami do bramki. Płomień nie załamał sie lecz nasz bramkarz widocznie tak bo kilka minut później identyczna sytuacja i z pozoru niegroźny strzał znowu ląduje w naszej bramce. Atmosfera w zespole zrobiła się fatalna, trener dokonuje zmiany bramkarza i gra zaczyna powoli się "kleić", mieliśmy kilka sytuacji min. słupek po strzale Tomka Piwowarczyka, Skawa również 2 razy wyprowadziła dwie kontry po których ich zawodnicy wychodzili na sytuacje "sam na sam" lecz górą był nasz bramkarz. Do przerwy 2:0 dla Witanowic
2 część rozpoczyna się od ataków Płomienia i efekt przychodzi bardzo szybko po ładnej akcji Jakub Kucia uderza piłkę z około 16 metrów a ta wpada po długim rogu do bramki. Szybko strzelona bramka dobrze podziałała na naszych graczy i w 60 min. doprowadzamy do remisu a na liste strzelców ponownie wpisuje się Kucia. Do tego momentu Skawa nie potrafiła zagrozić naszej bramce, lecz jedną jedyną akcje do tego momentu udało im się wyprowadzić i w 65 min gracz Skawy nie pilnowany w polu karnym otrzymuje piłkę strzela obok naszego bramkarza a tam piłka trafia w ręke Wiesława Więcka który asekurował bramkarza. Sędzia bez wahania dyktuje karnego dla Witanowic a naszego gracza karze czerwoną kartką. Pewny wykonany karny i ponownie przegrywamy. Żar niemiłosiernie lał się z nieba a naszym zawodnikom ubywało sił, ostatni podryw i wywalczony rzut rożny dośrodkowanie w pole karne a tam najwyżej do piłki wyskoczył Dawid Bujak i umieszcza piłkę w siatce. wielka radość zawodników i nadzieja że uda się przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść lecz niestety brakło sił i mecz zakończył się podziałem punktów który w większym stopniu satysfakcjonuje Sosnowice.
Podsumowując dalej nie przegraliśmy meczu, pozostaje gdybanie czy gdyby od początku bronił Dawid Pałka to nie stracilibyśmy tych goli, czy jednak strata tych goli posłużyła Płomieniowi nie wiadomo.
Za tydzień bardzo ważny mecz z Radoczą która odzyskała pozycje lidera po wygranej z Bęczynem.